Главное меню
Мы солидарны с Украиной. Узнайте здесь, как можно поддержать Украину.

Ответ

Обратите внимание: данное сообщение не будет отображаться, пока модератор не одобрит его.
Ограничения: максимум вложений в сообщении — 3 (3 осталось), максимальный размер всех файлов — 300 КБ, максимальный размер одного файла — 100 КБ
Снимите пометку с вложений, которые необходимо удалить
Перетащите файлы сюда или используйте кнопку для добавления файлов
Вложения и другие параметры
Проверка:
Оставьте это поле пустым:
Наберите символы, которые изображены на картинке
Прослушать / Запросить другое изображение

Наберите символы, которые изображены на картинке:

√36:
ALT+S — отправить
ALT+P — предварительный просмотр

Сообщения в этой теме

Автор Pinia
 - сентября 20, 2009, 00:38
Mieszkania trochę potaniały, paliwo też. Wprowadzono oszczędności w wydatkach budżetowych. Dolar i euro w ostatnim miesiącu potaniały. Rynek nie odczuwa wyraźnego zastoju. Jedynie papierosy znacznie podrożały i sprzęt elektroniczny. Ten ostatni w ten sposób, ze za te same pieniądze, co na początku roku, kupić można nieco gorszy sprzęt. Ale telewizory LCD są tańsze. Podobno dobrze się sprzedają luksusowe samochody. Ale bezrobocie wzrosło.
Ja osobiście mocno kryzysu nie odczuwam. W tym roku nawet dużo więcej wydałam na rożne artykuły konsumpcyjne.
Na początku roku stracili pieniądze ci, którzy ulokowali pieniądze w rożnych funduszach inwestycyjnych. te najczęściej lokowały na rynku amerykańskim.
Автор Nekto
 - сентября 19, 2009, 21:36
Гринь, скажите это все по-полску или на чештине на худой конец... :) Это мне можно по-русски матюкаться, бо языков не знаю, а коверкать не хочется... :-[
Да, по ходу, а что расскажут сами поляки, действительно в Польше все так ура-ура хорошо, кроме безработицы?
Автор Алексей Гринь
 - сентября 19, 2009, 21:33
Джень добры, пане Капитане Очезжимощч, не пшызнаф.
Автор Nekto
 - сентября 19, 2009, 21:31
Цитата: Алексей Гринь от сентября 19, 2009, 21:30
Для чего? Видимо, есть хитрый план :)

Не для чего, а почему... :)
Автор Алексей Гринь
 - сентября 19, 2009, 21:30
Для чего? Видимо, есть хитрый план :)
Автор Nekto
 - сентября 19, 2009, 21:28
DLACZEGO W POLSCE JEST DOBRZE?

Tak przynajmniej wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego z końca sierpnia br. Według tych danych - w II kwartale br. w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego - produkt krajowy brutto (PKB) wzrósł o 1,1%. Niby niewiele, a jednak jest to najlepszy wynik w całej Unii Europejskiej, świadczący o tym, że Polska może przejść kryzys ,,suchą nogą". Tak przynajmniej komentuje to Premier Donald Tusk, ale i inni analitycy i przedstawiciele instytucji gospodarczych i środowiska biznesowego.

Wynik ten zaskoczył zarówno niedowiarków, jak i wielu prognostyków, choć nie wywołał przesadnej euforii, bo do końca kryzysu światowego jeszcze dość daleko, mimo że z Niemiec czy Francji powiewa już wiaterek optymizmu. A na razie cały świat - od Wschodu po Zachód - ugrzązł w odmętach kryzysu. Tylko Chiny, Indie i Polska w II kwatałe br., odnotowały wzrost PKB - odpowiednio o 7,9%, 5,8% i o 1,1%. W pozostałych krajach - ma miejsce spadek PKB, średnio w UE o 4,8%, w strefie euro - o 4,6%, w USA o 3,9%, w Brazylii o 1,7%, a w Japonii - o 6,4% i w Rosji - o 10,9%. Nie wymieniając wszystkich państw członkowskich UE - najwyższe spadki PKB wystąpiły w krajach nadbałtyckich, bo na Litwie o 22,6%, na Łotwie - o 18,2% i w Estonii - o 16,6%. Najniższe spadki miały miejsce w Grecji - o 0,2%, na Cyprze - o 0,7% i we Francji - o 2,6%. W pozostałych krajach - spadki PKB kształtowały się w granicach od 3,7 - 3,8% w Portugalii i w Belgii, po 7,4 - 9,6% na Węgrzech, w Rumunii i Holandii.

Na podstawie tych danych porównawczych - pojawiły się w polskiej prasie optymistyczne i zasadne tytuły, jak choćby w poczytnej ,,Rzeczpospolitej" z 29 - 30 sierpnia br., że Polska gospodarka - najlepsza w Europie!

Ale na tym tle rodzi się natychmiast pytanie: co spowodowało osiągnięcie tego wyniku? Wicepremier Waldemar Pawlak twierdzi, że to zasługa polskich przedsiębiorców i pracowników, którzy wykazali się dużą odpornością na kryzys i negatywne informacje, a ponadto - procentuje duże zróżnicowanie polskiej gospodarki. Prezes Banku Pekao, Jan Krzysztof Bielecki zwraca uwagę na to, że polska przedsiębiorczość jest najwyższa w Europie. Były minister finansów, Prezes Polkomtelu  chwali, wstrzemięźliwą politykę fiskalną rządu, w tym w zakresie zwiększania deficytu budżetu państwa. Z kolei Prezes BZ WBK, Mateusz Morawiecki, akcentuje aspekt strukturalny wzrostu PKB, czyli lepszą konsumpcję prywatną i mniejsze spadki inwestycji.

Przytaczając tylko te opinie, a jest ich bardzo dużo, ich wspólnym mianownikiem są cztery zasadnicze elementy, tj. pozytywny wpływ na tempo PKB konsumpcji wewnętrznej, relacje między eksportem a importem korzystne dla eksportu, osłabienie kursu złotego do dolara i euro oraz napływ inwestycji zagranicznych, w tym z funduszy unijnych. Kilka danych - dla ilustracji. Popyt wewnętrzny stał się głównym czynnikiem wzrostu gospodarczego, a zwłaszcza popyt konsumpcyjny, który w II kwartale wzrósł o 1,7%. W tym czasie inwestycje spadły o 2,9%, choć jeszcze w I kwartale br. wzrosły o 1,2%. Eksport i import wykazały tendencje spadkowe, ale spadek importu był wyższy niż eksportu.

Na tę sytuację wpływ miały relacje kursowe: osłabienie złotego do dolara czy euro korzystnie wpływały na opłacalność eksportu, a negatywnie, bo na podrożenie importu i jego ograniczenie. Korzystny kurs w eksporcie nie wpłynął na jego wzrost, a co najwyżej uchronił niektórych eksporterów przed bankructwem, bo sytuacja na rynkach zbytu ograniczyła popyt na nasze dostawy eksportowe. W tym uzależnieniu od rynków zbytu - negatywne skutki były mniej dotkliwe niż w przypadku wielkich eksporterów europejskich, bo udział eksportu w polskim PKB wynosi około 40%, a w przypadku krajów unijnych wynosi on średnio 60%. Takie mało pocieszające ,,szczęście w nieszczęściu".

Oczywiście - pozytyw w postaci wzrostu PKB - nie oznacza, że recesja w ogóle nie dotyka polskiej gospodarki. Dwa zjawiska w sposób szczególny są widoczne. To wzrost stopy bezrobocia i wzrost deficytu budżetu państwa. Stopa bezrobocie wynosi obecnie ponad 11%, a do końca roku może zwiększyć się do 12 - 13%. Deficyt budżetowy już przekroczył pierwotnie zakładany poziom 18 mld zł. a to jeden z czynników odsuwających o parę lat datę naszego wejścia do strefy euro. Na rok 2010 przewiduje się, że nie będzie on niższy niż 27 mld zł. Ale nawet te objawy kryzysowe nie powodują utraty wiary w relatywnie dobre wyniki na koniec br. Średnia prognoz polskich ekonomistów wskazuje, że co prawda tempo wzrostu PKB w okresie lipiec - wrzesień może obniżyć się do 0,7%, to lepiej będzie w IV kwartale i rok obecny zakończy się wzrostem PKB o 1%. Można też oczekiwać ożywienia w obrotach handlowych z zagranicą, w tym z Niemcami, Francją i z krajami Unii Europejskiej w całości. Miejmy nadzieję, że z Ukrainą i Rosją - także.

Nie powinien słabnąć popyt wewnętrzny, w tym także inwestycyjny. O zdolności popytowej ludności decydują zarobki i inne dochody, a średnie wynagrodzenie miesięczne w lipcu br. wynosiło 3361,9 zł, czyli przy aktualnym kursie 1 USD = około 3 zł - około 1100 USD. Przy poziomie inflacji w granicach 3 - 3,5% - nie powinna ona wpłynąć odczuwalnie na płace realne. A w przyszłym roku inflacja ma być niższa, bo w granicach 2%, a wzrost PKB - około 1,7%. Na razie dzielnie opieramy się kryzysowi. I jak wynika z dokonanego zarysu sytuacji makroekonomicznej - są podstawy  do umiarkowanego optymizmu!

Mikołaj ONISZCZUK
Warszawa, 30 sierpnia 2009 r.

http://www.dk.com.ua/gospodarka.php?act=gospodarka&show=yes&page=118